Spółka WALMAG MAGNETICS s.r.o. będzie w tym roku świętować, i to dwukrotnie.
„Rok finansowy wprawdzie się zakończył, lecz my już teraz posiadamy rekordowe zasoby zamówień, które wciąż rosną. Będziemy zatem kontynuować to, co robimy”

- mówi Filip Šejba, współwłaściciel spółki.

 

 

 

 

Czy może nam Pan przedstawić wasze produkty, ewentualnie te, które cieszą się obecnie największym zainteresowaniem?

Od ponad 30 lat zajmujemy się produkcją uchwytów magnetycznych i magnesów do podnoszenia ładunków. Magnesy są ogniwem łączącym naszej produkcji, lecz przede wszystkim sprzedajemy wydajność. Nasze produkty pomagają usprawnić procesy produkcyjne naszych klientów. Jednym z głównych filarów naszych produktów jest bezpieczeństwo. Kładziemy na nie nacisk od wielu lat i nadal uważamy, że jest to jedna z głównych cech naszych produktów. Kolejną zaletą, która wyróżnia nas na tle konkurencji, jest własna produkcja. Nie tylko posiadamy kontrolę nad całym procesem produkcyjnym, lecz także jesteśmy w stanie dokonywać wszelkiego rodzaju modyfikacji zgodnie z życzeniami klienta. Istotnym jest dla nas, by cały proces nie kończył się na wysłaniu produktu. Oferujemy serwis gwarancyjny, a także pogwarancyjny, ponadto usługi związane z wypożyczeniem magnesu, by klient nie doświadczył przerwy w produkcji. 

Rok finansowy kończy się dla Pana spółki pomyślnym wynikiem, czy będziecie dalej podążać podobną drogą?

Z pewnością będziemy! Jesteśmy oczywiście zadowoleni ze świetnego wyniku, tym bardziej, że ostatnie lata nie były dla wielu firm łatwe. Cieszymy się bardzo, że udało nam się przebrnąć przez ten czas i jednocześnie osiągnąć dobre wyniki handlowe. Najbardziej mogliśmy korzystać właśnie z naszych zalet jako producenta, a to utwierdziło nas w tym, że nasze podejście jest właściwe. Nasze kolejne kroki są już w pewnym zakresie ukierunkowane. Rok finansowy wprawdzie się zakończył, lecz już teraz posiadamy rekordowe zasoby zamówień, które wciąż rosną. Będziemy zatem kontynuować to, co robimy. 

Jesienią będziecie obchodzić 30. założenia firmy, jednocześnie świętujecie dziesięciolecie stania się firmą wyłącznie czeską. Jakie planujecie nowości?

To dla nas rok świętowania. Już na wiosnę obchodziliśmy dziesięciolecie przekształcenia w czeską firmę, lecz niestety nie mogliśmy świętować tego wydarzenia na większą skalę. Trzydziesta rocznica to zmieni. Planujemy kilka przedsięwzięć i chcemy to wszystko odpowiednio uczcić. Zarówno z pracownikami, jak też z klientami, ponieważ obu tym grupom zawdzięczamy możliwość świętowania takich jubileuszy. Nowości przygotowujemy, jednak nie zdradzę zbyt wiele. Poza opracowywaniem nowych produktów pracujemy także nad udoskonalaniem już istniejących. 

Czy w niedalekiej przyszłości będzie was można zobaczyć na jakichś targach, imprezach? Ewentualnie podczas pracy on-line?

Targi to temat, który odbija się szerokim echem w całym przemyśle. Po rocznej przerwie ponownie odbywają się wielkie imprezy, a my wzięliśmy udział w wielu z nich, jednak nie jako wystawcy. Nasi handlowcy jeżdżą na ważne targi odbywające się w Europie i starają się stać blisko nowych, jak również obecnych klientów. Jeśli chodzi o Międzynarodowe Targi Maszynowe u nas w kraju, była to dla nas trudna decyzja. Jednak po przeanalizowaniu wielu aspektów postanowiliśmy nie brać udziału w tegorocznej edycji. Bardzo chętnie spotkamy się ponownie z wszystkimi na żywo, jednak w tym roku wybraliśmy inną drogę z uwagi na wiele niepewności. W przestrzeni on-line staramy się poruszać jak najlepiej umiemy. Już od dłuższego czasu mamy świadomość tego, jak wiele spraw przeniesiono do przestrzeni on-line, a czas covidu tylko to przyspieszył. Tak więc duża część naszej działalności odbywa się on-line, jednak nasi handlowcy nadal odwiedzają klientów, ponieważ istnieją niezaprzeczalne zalety rozmów osobistych. 

Źródło: Svět průmyslu