Spółka Walmag Magnetics jest dostawcą zastosowań magnetycznych z długą historią. Produkuje magnesy do podnoszenia ładunków, magnesy do mocowania podczas obróbki, oferuje rozwiązania kwestii rozmagnesowania i inne. Do jej klientów należą spółki nie tylko z przemysłu hutniczego i maszynowego. Z pierwotnie jedynie zakładu produkcyjnego z amerykańskim właścicielem przeniknęła do czołówki firm zajmujących się produkcją i rozwojem w Europie, a dziś obchodzi 10-lecie istnienia w czysto czeskich rękach. Rozmawialiśmy z jej sekretarzem i współwłaścicielem Filipem Šejbą. 

 

Jak to się stało, że przeciętna firma z wieloletnią tradycją, która właściwie generowała straty, stała się liderem w branży? 

Spółka została założona na początku lat 90. jako część amerykańskiej grupy Walker Magnetics Group. W skutek złego zarządzania i niedoszacowanej strategii inwestycyjnej jednak europejskie aktywa grupy nie osiągały takich wyników, jakich spodziewała się spółka dominująca, która w związku z tym podjęła w 2011 roku decyzję o ograniczeniu swojej europejskiej działalności. Wraz z dwoma innymi kolegami na stanowiskach menadżerskich postanowiliśmy odkupić firmę i, jakkolwiek może to zabrzmieć wzniośle, powstała ona jak feniks z popiołów, pod nową nazwą Walmag Magnetics. Zaczęliśmy zarządzać rentownością, założyliśmy własny dział rozwoju i inwestowaliśmy. Dzięki zespołowi, który tutaj mamy, a z którego jestem naprawdę dumny, udało nam się w ciągu dwóch miesięcy przenieść do nowej siedziby bez przerwania produkcji i stopniowo przejść w zupełnie inny wymiar gospodarczy, niż ten, który miał miejsce dziesięć lat temu, pod rządami pierwotnego właściciela.

 

W ciągu ostatniej dekady zainwestowaliście w spółkę kilkukrotnie więcej niż pierwotny właściciel w ciągu dwudziestu lat. Dokąd płynęły inwestycje i jakie zmiany uruchomiły? 

Początkowo skupialiśmy się tylko na produkcji magnesów permanentnych i produktów elektromagnetycznych, mogąc w ramach grupy obsługiwać jedynie rynki wschodnie. Odkupienie spółki otworzyło przed nami kolejne możliwości. Moglibyśmy zainwestować w poszerzenie naszego portfolio, w nasz park maszynowy, a przede wszystkim w naszych ludzi, ponieważ jak mówię, maszyny są martwe, bez ludzi byłyby niczym. Założyliśmy własny dział rozwoju i skupiliśmy się na technologii elektropermanentnej, która obecnie stanowi około jednej czwartej naszej produkcji. Rozpoczęliśmy również rozwój i produkcję produktów nowej generacji - jednostek sterujących dla bateriowych magnesów do podnoszenia oraz jednostek sterujących dla elektromagnesów i produktów elektropermanentnych, a także innowację istniejących produktów. Mamy zatem obecnie kilka linii produktów przeznaczonych do podnoszenia ładunków i mocowania maszynowego, głównie do centrów obróbczych, a ponadto produkujemy produkty do rozmagnesowywania. Bezpośrednio w mieście Kroměříž pracuje nas obecnie ponad pięćdziesięcioro, wszyscy dobrze się znamy i wiemy, po co to robimy i dokąd zmierzamy. Staliśmy się pożądanym producentem dla czeskich i słowackich spółek, a dzięki szerokiej sieci dystrybutorów i handlowców jesteśmy aktywni na całym świecie. Duża część produkcji trafia do USA, jednak jako ciekawostkę powiem, że dostarczaliśmy nasze produkty także do Mongolii lub do Nowej Zelandii.

 

Klienci referencyjni doceniają waszą elastyczność i cenią bezpieczeństwo waszych produktów. Jakie są wasze kolejne zalety, jeśli chodzi o konkurencyjność?

Jesteśmy czeską firmą i stoimy blisko naszych klientów. Posiadamy mocny zespół w zakresie rozwoju i serwisu, który pracuje w terenie i prowadzi rozmowy z klientami w sprawie ich wymagań. Śmiem twierdzić, że jesteśmy naprawdę najszybsi na świecie, jeśli chodzi o realizację zlecenia. Niektóre produkty jesteśmy w stanie wyprodukować w ciągu zaledwie 2 tygodni, co jest w naszej branży raczej wyjątkiem.  Jeśli natomiast chodzi o nasze portfolio, to we wszystkich liniach mamy produkty standardowe, stanowiące ponad połowę naszej produkcji. Naszą sporą wartością dodaną jest zdolność i chęć wychodzenia naprzeciw wymaganiom, dotyczącym nawet tych najdrobniejszych modyfikacji. Takie drobne modyfikacje stanowią do 20 procent łącznej produkcji. To w połączeniu z bezpośrednią komunikacją i szybkością dostaw jest bardzo doceniane przez naszych klientów. Ponadto produkujemy też specjalne produkty na miarę. W tym miesiącu na przykład przekazywaliśmy duże zlecenie dla ważnego klienta - czeskiego producenta pierścieni łożyskowych do elektrowni wiatrowych. Opracowaliśmy i dostarczyliśmy dla niego rozwiązanie elektropermanentne - duży okrągły magnes do obróbki pierścieni pośrednich o średnicy ponad czterech metrów, masie 13,5 tony oraz dużej sile mocującej. Dostawa obejmowała również jednostkę sterującą podporządkowaną systemowi sterowania stołem magnetycznym.

 

Jakie są Państwa plany na przyszłość? Czy planujecie odpowiedź na rosnące wymagania Przemysłu 4.0?

Część naszych produktów - rozwiązań elektropermanentnych i elektromagnetycznych - już dziś spełnia wymagania Przemysłu 4.0, jak miało to miejsce w przypadku wspomnianego zlecenia. Ich jednostki sterujące mogą być w pełni połączone i komunikować się z jednostkami sterującymi obrabiarek w celu zapewnienia maksymalnej automatyzacji procesów produkcyjnych naszych klientów. Dziedzina automatyzacji, tak samo jak rozwój produktów i zastosowań dla kolejnych segmentów przemysłu, jest głównym elementem naszej długoterminowej strategii rozwoju spółki.

 

Źródło: Hospodářské noviny